Ktoś z kręgu najbliższych przyjaciół zawiódł jego zaufanie, lecz z pewnych względów Nick nie mógł zwrócić się o pomoc do policji. Potrzebował doświadczonego prywatnego detektywa.
Taylor uważała, że jest do tego zadania przygotowana. Przez dwa lata odbierała w agencji telefony, prowadziła archiwum i przyłapywała wyłudzających odszkodowania "inwalidów" na tym, jak kosili trawniki lub tłukli w bilard. Na sprawie Nicka bardzo jej zależało, nawet gdyby miała przypłacić to życiem. A ponieważ istotnie otarła się o śmierć, Nick postanowił zwolnić swojego pięknego detektywa z pracy...