Fragmenty dziennika jednej z najwybitniejszych poetek polskich obejmujące lata 2008-2010, ale opowiadające o jej całym powojennym życiu.
Julia Hartwig sięga pamięcią wstecz aż po drugą połowę lat 40. i swój ówczesny pobyt w Paryżu na stypendium rządu francuskiego. Wspomina koncerty młodego Jehudy Menuhina i wschodzącej gwiazdy Juliette Greco, spektakle w Comédie Française, a także zadymione knajpki Dzielnicy Łacińskiej, w których można było spotkać Sartre'a czy Tzarę. Dalej opowiada o wspólnym życiu z Arturem Międzyrzeckim, podróżach (francuskich, amerykańskich, włoskich). Wraca też myślą do znajomych, kreśląc znakomite portrety wielu znanych i cenionych postaci: od Josifa Brodskiego przez Marka Edelmana po Jana Lebensteina.
Wydanie Dziennika jest jedynym w swoim rodzaju zwieńczeniem jubileuszowego roku autorki.
Julia Hartwig - ur. 1921 roku w Lublinie, poetka, eseistka, tłumaczka. Autorka zaledwie kilku tomów wierszy, które pozwoliły jej jednak zająć ważne miejsce w krajobrazie polskiej współczesnej literatury. Nie poddająca się jednoznacznym zaszeregowaniom, zajmuje miejsce osobne, nie ulegając twórczym modom i snobizmom.
Julia Hartwig sięga pamięcią wstecz aż po drugą połowę lat 40. i swój ówczesny pobyt w Paryżu na stypendium rządu francuskiego. Wspomina koncerty młodego Jehudy Menuhina i wschodzącej gwiazdy Juliette Greco, spektakle w Comédie Française, a także zadymione knajpki Dzielnicy Łacińskiej, w których można było spotkać Sartre'a czy Tzarę. Dalej opowiada o wspólnym życiu z Arturem Międzyrzeckim, podróżach (francuskich, amerykańskich, włoskich). Wraca też myślą do znajomych, kreśląc znakomite portrety wielu znanych i cenionych postaci: od Josifa Brodskiego przez Marka Edelmana po Jana Lebensteina.
Wydanie Dziennika jest jedynym w swoim rodzaju zwieńczeniem jubileuszowego roku autorki.
Julia Hartwig - ur. 1921 roku w Lublinie, poetka, eseistka, tłumaczka. Autorka zaledwie kilku tomów wierszy, które pozwoliły jej jednak zająć ważne miejsce w krajobrazie polskiej współczesnej literatury. Nie poddająca się jednoznacznym zaszeregowaniom, zajmuje miejsce osobne, nie ulegając twórczym modom i snobizmom.