"Tam, gdzie stoją posągi świętego Jana Nepomucena, tam jest Europa Środkowa" - powiedział niedawno jeden z austriackich historyków sztuki. Popularność tego męczennika epoki średniowiecza (zginął utopiony w Wełtawie na rozkaz króla Wacława IV w roku 1393) wykracza jednak daleko poza nasz kontynent i sięga m.in. Ameryki Południowej, a nawet Japonii. Nie ma chyba drugiej takiej postaci w dziejach czeskiego Kościoła, która wywoływałaby w ciągu wieków tyle sprzecznych emocji, ale kult praskiego wikariusza, rozwinięty na niebywałą skalę zwłaszcza w czasach baroku, wciąż jest bardzo żywy i stanowi ważny składnik europejskiej tożsamości. (od Autora)