Moją czytelniczą przygodę z biografią Ireny Santor ukonczyłam dokladnie w dniu Jej 90 urodzin. I chyba nie było dla mnie wiekszego prezentu z tej właśnie okazji.
Autor snuje swą opowieść od dzieciństwa piosenkarki, które choć w trudnych warunkach, to jednak było naznaczone od początku wielką miłoscią do muzyki.
Nie jest to biografia jak wszyskie obecnie pisane, bo nie ma w niej fragmentów rozmów, czy wywiadow. To opowieść o gwieździe, ktorej piosenki towarzyszą kolejnym pokoleniom wielbicieli i są słuchane i przez babcie i przez wnuki.
Elegancka, stonowana, a jednak pelna werwy i energii mimo wielu życiowych trudów. Czytając nie sposob uniknąć nucenia tych pięknych piosenek, a które mocno zapisały się w historii polskiej piosenki.