Jeśli myślicie, że to będzie zwykły ckliwy romans, możecie się zdziwić.
Milena, jako samotna matka, dzieli swoje życie między pracę a ukochane córeczki. Po rozwodzie wiele lat temu zapomniała o sobie, do tego stopnia, że jej szafa przypomina garderobę starszej pani, a ona sama stała się szarą myszką, zamiast być kobietą, która mogłaby się komuś podobać.
Igor to dziennikarz, który może poszczycić się sukcesami zawodowymi. Jest starszy od Mileny, ale gdy tylko ją zobaczył, zakochał się w niej. Problem w tym, że jest to córka jego wieloletniego przyjaciela, a Milena dopiero co weszła w wiek dorosłości. Skrycie kocha ją od tamtej chwili, a jednocześnie boi się jej to wyznać. Kim on jest? Może jedynie wzdychać do niej, udając miłość do kogoś innego.
Czy Igor w końcu przyzna się do swoich uczuć? Czy Milena go zaakceptuje jako kogoś więcej niż przyjaciela rodziny i czy zazdrosna kobieta naprawdę jest zdolna do wszystkiego?
Książkę czytało mi się rewelacyjnie. Wciągnęłam się w historię, którą stworzyła autorka. Nie jest nudna, choć czasami dostrzegałam drobne nieścisłości, które na szczęście nie rażą bardzo w oczy – ale jestem ciekawa czy naprawdę są jakieś spodnie dresowe, które mają rozporek🤪.
Mamy do czynienia z kobietą, która straciła swoją seksualność i poczucie własnej wartości po nieudanym małżeństwie, mężczyzną, który zakochał się pierwszy, oraz żoną gotową na wszystko, by nie stracić… bankomatu. To świetnie napisana historia z intrygą w tle, szczerymi uczuciami, dojrzałą miłością, związkiem na pokaz i próbą pozbycia się konkurencji.
Jedynym elementem, do którego mogłabym się przyczepić, jest zachowanie matki. Czasami musiałam przypominać sobie, że główna bohaterka ma 30 lat, a nie 15. Odniosłam wrażenie, że Mirka zapominała, iż jej córka dawno wyrosła z pieluch.
Z przyjemnością sięgnę po kolejną książkę autorki 😉