Środki komunikacji mają to do siebie, że korzystając z nich zawsze jesteśmy narażeni na pewien rodzaj niebezpieczeństwa. Nawet jeśli sami przestrzegamy wszelkich zasad, a nasz pojazd jest w pełni sprawny. Zdarzają się również bardzo nieprzewidziane przypadku, gdy w grę wchodzi trzecia strona. Ataki terrorystyczne, polityczne spiski, itp. Z taką sytuacją mamy do czynienia w najnowszej książce autorstwa Piotra Borlika, pt. Incydent.
Do tej pory nie miałem jeszcze do czynienia z twórczością pana Borlika. Warto jednak podkreślić, że autor ma na swoim koncie sporo tytułów spod znaku kryminału, np. Czterdzieści dusz, Wymazani z pamięci, czy Boska proporcja. Jego doświadczenie i lekkie pióro rzuca się w oczy podczas lektury jego najnowszej książki, którą jest Incydent od wydawnictwa Prószyński i S-ka.
Pociąg „Pomarańczarka” jeździ na trasie z Przemyśla do Warszawy. Pewnego dnia dochodzi jednak do tragedii. Ginie 45 osób, które padają ofiarą zamachu terrorystycznego. Bądźmy szczerzy, w Polsce byłaby to rzecz niesłychana. Sporo mieliśmy katastrof, ale z taką nie mieliśmy jeszcze do czynienia. Na szczęście, organy ścigania szybko trafiają na podejrzanego i wydaje się, że sprawa jest już rozwiązana. Nic bardziej mylnego.
W sprawę angażuje się ambitna zastępczyni prokuratora okręgowego. Dostrzega tu pewne nieścisłości, które w związku ze skalą tego wydarzenia powinno się wyjaśnić. Nie zdaje sobie jednak sprawy w jak niebezpiecznym położeniu niebawem się znajdzie. Tym bardziej nie spodziewa się jakie siły biorą udział w zajściu, które okazuje się być czymś więcej niż zwykłym atakiem terrorysty.
Incydent przedstawia nam złożoną grę, w skład której wchodzi wiele zmiennych. Autor bierze na tapet wiele kontrowersyjnych w naszym społeczeństwie tematów. Porusza kwestię ukraińskich imigrantów oraz stosunku Polaków do Ukraińców. Bierze się również za korupcję na wysokich szczeblach państwowych, zarówno w prokuraturze jak i zdecydowanie wyżej. Bardzo zręcznie łączy ze sobą te wszystkie elementy, tworząc bardzo wciągającą historię.
Bohaterowie
Jednym z największych plusów książki są bohaterowie. Autor świetnie zarysowuje sylwetki postaci biorących udział w tej grze. To grupa silnych charakterów. Co ciekawe, Borlik daje nam krótki wgląd w przeszłość i doświadczenia wielu z nich, nie zdradzając jednak na ich temat wszystkiego. To jednak wystarczy byśmy wyrobili sobie zdanie na ich temat, kibicowali im, czy nawet podejrzewali ich o najgorsze. Jestem pod wrażeniem jak zgrabnie udało mu się połączyć to z wciągającą fabułą i zmieścić całość na niecałych 400 stronach.
Jeśli chodzi o wspomnianych wyżej bohaterów, to mamy tutaj przebojową panią prokurator, która za bardzo poświęca się pracy. Jest też niezrównana w dążeniu do prawdy ciężarna dziennikarka. Trafia się również głowa rodziny zaangażowana w szemrane interesy. Najlepsze jest tutaj to, że nikt nie jest bez wad. W zasadzie każdy ma coś na sumieniu, zarówno postaci pozytywne jak i ci źli. Autor nikogo tutaj nie wybiela, podkreślając że każdy z nas musi radzić sobie z jakimiś problemami.
Podsumowanie
Incydent pochłonął mnie na całego. Lektura minęła mi błyskawicznie. Książkę czyta się bowiem bardzo łatwo i została napisana w przystępnym dla każdego czytelnika stylu. Spodobali mi się bohaterowie, w szczególności płci żeńskiej, a także klimat sensacji, korupcji i państwowych spisków. Ta tematyka była już poruszana w niejednym tytule wydanym na polskim rynku, ale książka Piotra Borlika ma w sobie to coś, co wyróżnia ją na tle konkurencji. Jest to pozycja zdecydowanie warta przeczytania.