Wszyscy w jakimś stopniu jesteśmy spadkobiercami wartości szlacheckich. Poszukujemy korzeni, otaczamy się rodowymi portretami i herbami. Na szlachecką modłę posługujemy się tytułami ,,pan” i ,,pani”. Warto badać te wartości, pisać o nich i je przypominać. Bez tego nie będziemy potrafili zrozumieć naszej kultury i współczesnych standardów.
Przełom średniowiecza i czasów nowożytnych przyniósł wiele przeobrażeń natury politycznej, społecznej, ekonomicznej i kulturowej, także w Rzeczypospolitej. Potomkowie dawnych rycerzy stawali się szlachcicami. Nowe czasy to nowe powinności, a wraz z nimi – nowe wzorce osobowe. Specjaliści od władania mieczem musieli przyjąć rolę gospodarnych zarządców. Efektywne kierowanie folwarkiem to tylko jeden z obowiązków tytułowego homo nobilis. Oczekiwano, że będzie on także profesjonalnym urzędnikiem i dyplomatą, skutecznym działaczem politycznym, żołnierzem gotowym do walki, dworzaninem z krwi i kości, a do tego – troskliwym mężem i ojcem, ludzkim panem, życzliwym sąsiadem, dobrym obywatelem i gorliwym chrześcijaninem. Do każdej z tych ról szlachcic był powołany. Jak miał sprostać tym wszystkim wymaganiom? Autorka rekonstruuje wzorzec osobowy szlachcica, przywołując wskazówki i zalecenia zawarte w zwierciadłach z XVI i XVII wieku oraz innych utworach o charakterze moralizatorskim.