"Osadnicy nieustannie nękani byli przez buszrendżerów, którzy rekrutowali się głównie spośród zbiegłych irlandzkich skazańców. Uciekali do buszu, by prowadzić zbójeckie życie, gdyż sami uważali siebie za ofiary pradawnych krzywd, dające upust zarówno swojej wściekłości, jak i chęci zemsty poprzez rabowanie protestanckich osadników. Tych ostatnich stale niepokoili Aborygeni, którzy wędrowali w grupach liczących po sto kilkanaście osób, dzięki czemu ich liczba równoważyła prymitywną broń. Otaczali domy, a następnie, przy akompaniamencie mrożących krew w żyłach okrzyków i dzikiego ujadania psów, maczugami zabijali osadników i handlarzy. Osadnicy domagali się odwetu. Zaślepieni wściekłością zapomnieli, jak katastrofalna okazała się ich cywilizacja dla Aborygenów. Z 3-7 tysięcy Aborygenów, którzy, jak się szacuje, zamieszkiwali wyspę w roku 1804, kiedy biali ludzie założyli pierwszą osadę, w 1830 roku pozostało prawdopodobnie trzystu." (fragment książki) Australia, niegościnny kontyngent na antypodach, pierwotnie kolonia karna dla angielskich przestępców, to obecnie kraj, który przyciąga wizją dobrobytu, pięknej, egzotycznej natury i tajemniczym dziedzictwem Aborygenów. Autor opisuje jego dzieje od czasów odkrycia do lat dziewięćdziesiątych XX wieku. Niesnaski między imigrantami a skwaterami (posiadaczami ziemskimi), "gorączka złota" (notabene odkrytego przez Polaka Edmunda Strzeleckiego) czy masakra pod Gallipoli to tylko niektóre z fragmentów "Historii Australii". Pozwalają one zrozumieć ów egzotyczny ląd, dla Europejczyków ciągle jeszcze prawie tak samo tajemniczy, jak w momencie, gdy go odkryli.