[współpraca reklamowa wydawnictwojaguar]
Haunted reign to dylogia i jest to bardzo ważna informacja o której nie wiedziałam aż do ostatniej strony w książce. Jest to bezpośrednia kontynuacja wcześniejszego tomu więc nic nam nie umyka a jedynie poszerzamy informacje jakie już zdobyliśmy. A jest na co czekać, szczególnie jeśli chodzi o relacje bohaterów.
Co znajdziecie w środku;
✦ narrację pierwszoosobową od strony głównej bohaterki Zoey;
⚛︎ turniej magiczny który wbrew pozorom przysparza jeszcze więcej problemów;
✦ bardzo dobrze wykreowanych bohaterów zarówno głównych, jak i drugoplanowych;
⚛︎ trudna przeszłość mieszająca się ze strachem przed bliskością w teraźniejszości;
✦ trochę nieporozumień, plot tekstów oraz siła przyjaźni oraz miłości.
"Chłopak, który dla mnie przeszedłby przez ten świat, a także przez zaświaty".
Drugi tom zaskoczył mnie swoim powolnym rytmem oraz tym, że nie dostaliśmy rozwinięcia wszystkich szczegółów ale z drugiej strony nie spodziewałam się że będzie to finałowy tom. Ten tom przypominał mi trochę W.i.t.c.h. oraz Harrego Pottera Czara Ognia i choć epilog bardzo mi się podobał to mam wrażenie, ze sto stron więcej byłoby idealnym dopełnieniem historii. Mimo to najważniejsze w książce się zakończyło, ale jednak czuję się niedosyt.
Najlepiej wykreowaną osoba w książce jest główna bohaterka Zoey. Po wydarzenia w końcówce pierwszego tomu, mimo bycia nieustraszoną cierpi wewnętrznie ale nie umie sobie z tym poradzić, bo się boi. Obserwujemy jej zmagania i próby udźwignięcia tego co się stało pamiętnej nocy. Jej przyjaciele również ja wspierają ale sami zmagają się z przeszłością więc nie jest osamotniona w swoich troskach, a jedyną osobą która mogłaby jej pomóc odsuwa się od niej i utrzymuje dystans. Dylan jest niezwykle dojrzały, w drugim tomie dowiadujemy się więcej o jego przeszłości i to otwiera nam bardziej oczy na jego zachowanie. Czemu traktował Zoey trochę jak w grze ciepło zimno. Wszystko mogłoby wyjaśnić się wcześniej ale przez tajemnice innych nie jest to wcale takie proste.
Haunted reign to dylogia która w sam raz sprawdzi się wszystkim tym, którzy nie do końca wiedzą czy fantastyka jest dla nich. W książce pojawia się nie tylko walka ze złem ale i uprzedzenia co do bycia innym. Wbrew pozorom można z niej wyciągnąć wiele, choć kończy się trochę nagle i niespodziewanie. Możliwe że autorka jeszcze powróci do tego świata, bo wiele jest jeszcze niewyjaśnione ale mimo to wciągnęłam się i kibicowałam bohaterom ❤❤ .