Jak głęboko może zapuścić korzenie w sercu czytana i przeżywana historia wiem tylko ja. Oj, bardzo...
„Hałastra” zapuściła korzenie głęboko. Przyjąłem ją w zaufaniu; potraktowałem tę opowieść jak coś co w skryciu przyjaciel przekazuje przyjacielowi.
Jest to autobiograficzny tryptyk rodzinny. W tle zamknięte środowisko. Hierarchia. Ważność. I tajemnice…. Tytułowa hałastra to rodzina mieszkająca, gdzieś hen hen w górach, gdzieś poza wioską. Gdzie toczy się życie w prostocie.
Los kobiety pozostawionej przez męża, który wyrusza na wojnę. Los dzieci pozostawionych bez opieki ojca. Samodzielności i przetrwanie. To one stają się osią ich życia.
W rękach trzymałem uniwersalną opowieść o człowieczeństwie. Tutaj każda z postaci odegrała swoją rolę. Te role możemy odnaleźć także obecnie wokół nas.
Wierność i zdrada.
Prawda i hipokryzja.
Siła i słabość.
W tej niewielkich rozmiarów książce autorka zmieściła ogromny bagaż ludzkich doświadczeń i emocji. W kameralnym klimacie doświadczałem tego wszystkiego za co dziękuję Wydawnictwu Filtry.
Polecam! Czytaj!