Wstyd się przyznać, ale dopiero teraz przeczytałem "Gwiezdny pył", chociaż film zrealizowany na podstawie tej książki należy do moich ulubionych. Niestety film okazał się też być moim przekleństwem w trakcie lektury, gdy co chwila przyłapywałem się na myślach w rodzaju "przecież to nie tak było!"
Nowe wydanie książki ma wizualnie piękną i twardą okładkę, wszytą zakładkę, kremowy papier i niezbyt atrakcyjny zapach, charakterystyczny dla książek drukowanych dla MAGa przez firmę Moravia. Grafika okładkowa jest zbyt mało kontrastowa, przez co trudno dostrzec tło, które na oryginalnych rysunkach Dark Crayona prezentowało się wyraźniej i ładniej. Korekta w porządku. Niestety jest też jeden poważniejszy problem - grzbiet książki i połowa okładki pokryte są ni to gąbką ni to zamszem, na którym cudownie odbijają się wszelkie plamy po palcach, tworząc malowniczy i dość trwały efekt - wycieranie ich nie pomaga. Jeśli więc nie chcecie mieć plamistych okładek/grzbietu trzeba je dodatkowo osłaniać podczas czytania. Beznadziejna sprawa.
Książka napisana jest prostym językiem i utrzymana w konwencji baśniowej fantasy, chociaż Gaiman nigdy nie bywa schematyczny i jego postaci nie zachowują się jak bohaterowie baśni. Opowieść o miłości i walce o władzę w jego wykonaniu jest nieszablonowa, ale z drugiej strony "Gwiezdny pył" sprawia wrażenie powieści nie do końca dopracowanej przez autora. Niektóre wątki (choćby duchów siedmiu braci głównego bohatera) pozostają niedomknięte i nie jestem przekonany, że autor miał w tym jakiś cel. Być może wrażenie to powstało u mnie pod wpływem filmu, w którym wiele elementów fabuły zostało przedstawione inaczej niż w książce. W filmie również więcej było humoru i nawet scen y rodem z horrorów zawierały elementy groteskowe. Tekst powieści nie jest aż tak humorystyczny.
W tym miejscu postanowiłem się poddać i nie pisać więcej, gdyż, zamiast pisać o książce, nie potrafię się powstrzymać od ciągłych powrotów do porównań między książką a filmem. Z pewnością powinienem jednak dodać, że jest to bardzo przyjemna lektura i żałować jedynie wypada, że taka krótka.