Opinia na temat książki Granite Hills. Księga odrodzenia

Candice obudziła się cała we krwi. Wtedy zdała sobie sprawę, że została sama - odebrali jej wszystko, łącznie z człowieczeństwem. Obiecała sobie, że zemści się na osobie, która dopuściła się tych makabrycznych wydarzeń. Zaczyna szukać pomocy i kiedy natrafia na czarownicę, zaczyna widzieć światełko w tunelu. Ale czy to był przypadek, że znalazła ją właśnie w tym momencie? Wszystko się komplikuje, a dziewczyna potrzebuje sojuszników. Czy jest ktoś, kto będzie chciał pomóc komuś, kto miał być martwy?
Candice jest zaślepiona zemstą. Nie podda się tak łatwo i nie spocznie na laurach, dopóki osoba odpowiedzialna za śmierć jej przyjaciół, nie umrze.
————
Poraz kolejny bawiłam się świetnie, wchodząc w kontynuację tej historii. Nie sposób się przy niej nudzić i nie sposób się od niej oderwać - już od pierwszych stron wciągnęła mnie w akcję. Książka miała w sobie wszystko, co mogłoby zaciekawić czytelnika lubiącego klimaty wampirów, wilkołaków i czarownic. Niektóre sceny wywołały u mnie nawet ciary na plecach (nie chciałabym być na jej miejscu, oj nie). Gratuluję autorce pomysłów na nie. Końcówka mocno mnie zaskoczyła i zastanawiam się, czy przyniesie to kolejną część tej historii? Jeżeli tak, czekam i to z niecierpliwością.