"Istotnie w burzliwym i namiętnym przebiegu życia geniuszów i obłąkanych są momenty wspólne. Wspólnymi są egzaltacja, połączona z wrażliwością i przerywana stanami znużenia, wyczerpania, które są jej następstwem, oryginalność utworów artystycznych i odkryć (...), wielkie roztargnienie, silna skłonność do samobójstwa, wreszcie dosyć często - alkoholizm i olbrzymia próżność. Wśród genialnych ludzi byli wprawdzie tacy, którzy dostali potem obłąkania, jak również wśród obłąkanych tacy, którzy pod wpływem choroby wykazywali przebłyski geniuszu, ale jeżeli chce się z tego wyprowadzić wniosek, że wszyscy ludzie genialni muszą być obłąkani, to znaczy, że zniekształca się dane i powtarza błędne mniemanie dzikich, którzy uwielbiali jako natchnionych przez Boga wszystkich ludzi chorych umysłowo.
Geniusz ma świadomość swej siły, ceni się i nie zniża do poufałego zbratania się ze wszystkimi, ale nie ma tej pychy, która opanowuje umysły chore i wykracza poza granice prawdy, a nawet prawdopodobieństwa.