Opinia na temat książki Gdzie śpiewają raki

Rześki poranek wśród zamokniętych traw. Trel ptaków dobiegający z wysokich drzew i zapach mułu unoszący się w powietrzu.

Witaj na bagnach.

Witaj w domu Kyi Clarks, która określana jest przez mieszkańców Barkley Cove Dziewczyną z Bagien.

Ta książka nie ma wartkiej akcji, ale mimo to potrafi wciągnąć czytelnika od pierwszej strony. Z pozoru nudny temat, jakim mogłaby się wydawać przyroda przedstawiony jej tutaj w sposób magiczny i poruszający wyobraźnię. Przyjaźń bohaterki z mewami, fascynacja piórami i wszelką fauną i florą zmuszają do spojrzenia na ten świat w inny sposób. Dodatkowo historię wzbogaca wątek zabójstwa Chase'a - lokalnej gwiazdy, który od pewnego czasu spotyka się z Kyą przez co teraz to ona jest główną podejrzaną w sprawie. Ciekawy jest również wątek pierwszej miłości naszej bohaterki oraz to, jak takie sytuacje mogą wpływać na dalsze wybory. Jest to przejmująca historia poruszająca serce i duszę. Opowieść o porzuceniu przez najbliższych, samotności, odrzuceniu społecznym, radzeniu sobie z przeciwnościami losu i dążeniu do realizacji swoich marzeń. Ukazuje to, jak okres dorastania kształtuje osobowość i jednocześnie wpływa w ten sposób na dorosłe życie. Kya mimo, iż od najmłodszych lat ma pod górkę wyrasta na świadomą kobietę. W prawdzie nie było łatwo, ponieważ od najmłodszych lat porzucali ją po kolei wszyscy, których kochała. Mimo braku podstawowej wiedzy odnośnie chociażby alfabetu poprzez etapy dorastania, aż w końcu miłości Kya jest na swój sposób zaradna, co pozwala jej przeżyć i funkcjonować w tym odosobnionym świecie na bagnach. Przeczytanie tej niesamowitej historii było jak płynięcie wysłużoną łódką Kyi po kartach książki, w otoczeniu mokradeł Północnej Karoliny z zachodzącym na horyzoncie słońcem (czytaj - bardzo przyjemne). Zakończenie również zaskakuje i myślę, że jest to książka jak najbardziej do polecenia.