Drżące ręce na klawiaturze, brudne palce od nosa dłubania, stukot klikania, czas mnie pochłania. Od Słowackiego cytaty po Mickiewicza dramaty – z tego nie wyjdą żadne poematy. Leśmiana nauki i Szymborskiej dialogi to na raty takie minidzieła. A Tuwim niewmieszany, Czesław Miłosz poirytowany, Mikołaj Rej nie dowierza, jak zwykle Kochanowski obrażony, gdyż na te czasy styl pisania godny trwogi. Jedynie Norwid zdumiony z mego przekazu i niby z nieba jest zadowolony, a jedynie Dante z Włoch w polskiej mowie niekumaty non capisco, nie wypowiada się na te tematy. Kudłate myśli poplątane. Weny brak! Jak jej nie było, tak i jej dalej nie będzie.