Na dzień dobry - intrygujące otwarcie z partią szachów, potem świetna powieść historyczno - szpiegowska z wielokrotnym wykorzystywanym manewrem gambitu, czyli poświęcenia, a na do widzenia zaskakujące zakończenie i wyjaśnienie głównej zagadki. Szach, mat. Do tego dużo wiadomości o Polsce czasów wojny, głównie w kontekście działań podziemia, trochę tajników pracy służb specjalnych, międzynarodowe konflikty, niespełniona miłość oraz tajemnice, tajemnice, tajemnice, a nawet… poszukiwanie nietypowego skarbu. Mnogość wątków i wydarzeń, którymi można obdzielić niejedną powieść. Świetna lektura pod znakiem zaufania (lub jego braku), chęci zemsty, znaczenia przypadków, zdrady, miłości.
Losy fikcyjnej bohaterki Wandy - Muszki stanowią główną oś fabularną książki, są wciągające i niesamowite, przypominają trochę historię o nietypowym Kopciuszku, powodują, że książkę czyta się łatwo i przyjemnie. Ale nie to jest najważniejsze. Przedstawienie historii Wandy było tylko pretekstem do pokazania szerokiego tła historycznego i wieku faktów, a przede wszystkim prawdziwej historii życia braci Ostrowskich i przy okazji ocaleniu od zapomnienia i oddaniu hołdu starszemu z nich Włodzimierzowi, który zginął bestialsko zamordowany. Dzięki Gambitowi wiem, że taki ułan AK o pseudonimie Ryś istniał oraz żył pięknie i godnie. Przy okazji poznałam też losy młodszego z braci oraz mnóstwo faktów, drobnych epizodów i scen z historii wojennej i powojennej Polski. Na przykład fakty związane z dramatyczną ewakuacją i zagładą Jasła, powstaniem, działaniem i powojennymi losami Brygady Świętokrzyskiej, zamachem terrorystycznem w czasie olimpiady itp. Dużą przyjemność sprawiło mi pojawienie się w powieści Leona Niemczyka, znanego mi z powieści Bohaterowie są zmęczeni. I to jest dla mnie najwartościowsza i najciekawsza warstwa powieści, a dzięki wątkom fikcyjnym łatwo, ciekawie i szybko się czyta.