Operacja „praca” — od planu do realizacji Kilka lat temu wielu aktywnych zawodowo ludzi wyjechało z kraju, tymczasem wskaźniki gospodarcze szły ostro w górę, firmy się rozwijały i pilnie potrzebowały nowych kadr. Dzięki temu szukający pracy trafiał na „rynek pracownika”. O pracę na miarę naszych oczekiwań było stosunkowo łatwo — wystarczyło wykazać trochę chęci, czasem także umiejętności i już: etat w kieszeni. Potem szkolenie, wdrożenie do wykonywania powierzonych zadań i nawet osoba z niewielkim doświadczeniem jakoś sobie radziła. Bez wielkiej filozofii, planowania, wyznaczania celów i konsekwentnego do nich dochodzenia. Dziś jest inaczej — recesja, przystosowanie firm do niedoboru wykwalifikowanych kadr, powstanie nowych zawodów. Żeby dziś znaleźć dobrą pracę, trzeba się nieźle natrudzić, mieć skuteczną strategię i konsekwentnie realizować jej założenia. Płaca minimalna? Wysokie C? Pierwsze wrażenie? Każda praca? Wąska specjalizacja? Znajomości? Bycie zawsze krok przed innymi? A może obrałeś strategię jajka sadzonego, czyli gruntowną znajomość własnego zawodu? Niezależnie od drogi, którą wybierzesz, musisz dobrze ją zaplanować, by przyniosła pożądany efekt — Twoją nową pracę!