Ta książka jest o tym jak jedna zdawałoby się niepozorna i mało znacząca fotografia znaleziona przypadkiem na dnie jakiejś starej szafy , potrafi '' namieszać '' w życiu ludzi w jakichś sposób z nią związanych . Jest to sytuacja tym bardziej ciekawa , iż jedna z głównych postaci na tej fotografii już nie żyje . Można by rzec iż czasem wpływa się na życie innych nawet po swojej śmierci . Ale głównie , w moim odczuciu jest to opowieść o samotności . Samotności tej przez duże '' S '' . Kiedy Glyn Peters znajduje zdjęcie na którym jego żona czule trzyma za rękę męża swojej siostry jest kompletnie zdezorientowany . Nie rozumie o co chodzi i oczywiście podejrzewa żonę natychmiast o to że go zdradzała . Zaczyna szukać '' prawdy ''. Autorka bardzo się postarała aby ukazać czytelnikowi wszelkie relacje zachodzące pomiędzy osobami na fotografii i ich rodzinami . Relacje te uwidocznione są w różnych konfiguracjach , co w efekcie daje nam możliwość obejrzenia wszystkiego z różnych stron . Przyznaję że na początku ta książka bardzo mnie nużyła , ale że ja jak wiadomo nie poddaję się szybko , stwierdziłam że dam jej szansę i jeszcze trochę poczytam . To była dobra decyzja książka mnie '' wsysła '' jak mawia jedna z moich koleżanek :). Wpadłam w nią po uszy i nawet nie zauważyłam kiedy przeczytałam ostatnią stronę . Mimo nie specjalnie wysokich ocen , ja tę lekturę polecam , tym którzy lubią podpatrywać czyjeś skomplikowane międzyludzkie relacje .