Trafiła mi się zdecydowanie ciekawa lektura, autorka opowiada o rozmaitych fobiach i maniach, częstych i rzadko spotykanych, dość oczywistych i zupełnie niezwykłych. Nie ukrywam, że o wielu z nich nie miałam pojęcia, zazwyczaj wie się o tych pospolitych, jak agorafobia, klaustrofobia czy mitomania, okazuje się, że to tylko niewielki ułamek całej masy rozmaitych problemów trapiących ludzi.
Mają one jedną wspólną cechę - na nazwach większości z nich można język połamać i oko zwichnąć, taka na przykład dermatillomania - czyli skubanie skóry (własnej), czy koumpunofobia - strach przed guzikami, już samą nazwą odstręczają. :)
Autorka omawia w porządku alfabetycznym zarówno fobie jak i manie (bez rozdzielania ich na dwie części książki), nie tylko opisując objawy , ale również prowadzone na ich temat badania, podejmowane próby leczenia oraz tychże prób wyniki - okazuje się, że w wielu przypadkach fobia wynika z jakiegoś wydarzenia, które zostało przez umysł wyparte, ale gdzieś w głębi nadal człowieka męczy i ujawnia się właśnie fobią dotyczącą czegoś. Czasem nawet nie samego źródła problemu, bo następuje przeniesienie, ale nadal jest efektem niegdyś zaistniałej sytuacji. Ciekawe są sposoby na wyprowadzenie ludzi z fobii, podejmowane na przestrzeni dziejów, aż po obecne prace badawcze, prawdę mówiąc pokonały mnie jedynie teorie Freuda, chyba nie jestem w stanie ich ogarnąć, a w świetle lektury tej książki muszę stwierdzić, że cierpiał na jakąś powiązaną z seksem manię. ;)