Cudem wyrwana z rąk śmierci Francy powoli wraca do siebie w szpitalu. Gdy odzyskuje przytomność, a rodzina i przyjaciele nareszcie mogą odetchnąć z ulgą, okazuje się, że dziewczyna ma poważne problemy z pamięcią. Francy kolejny raz będzie musiała zmierzyć się z traumą i odnaleźć w sobie siłę, by jak najszybciej odzyskać wspomnienia. Nie jest jednak sama. Przy jej boku wiernie trwa Dominic, którego nieustannie dręczą wyrzuty sumienia. W końcu to właśnie jego wróg, Bruce Nordwood, próbował odebrać mu to, co dla niego najcenniejsze.
Obaj wciąż depczą sobie po piętach i obaj mają równie silne powody, by zniszczyć siebie nawzajem. Który z nich okaże się silniejszy i bardziej zdeterminowany w dążeniu do celu? Ile ludzkich istnień pochłonie żądza zemsty i wymierzenia kary za nieodkupione winy?
Wszedłem do środka i wystarczyło, żebym przekroczył próg, by poczuć się dobrze. Kiedy zobaczyłem siedzącą na łóżku Francy, uśmiech sam wpełzł mi na usta. To był duży postęp, bo wcale nie przybrała pozycji półleżącej, lecz śmiało opierała się plecami o poduszkę. W rękach trzymała książkę, jednak zamknęła ją, gdy mnie ujrzała. Odwzajemniła uśmiech, sprawiając tym, że poczułem tę ekscytację jak za pierwszym razem, podczas naszych spotkań. W dalszym ciągu wyglądała przeraźliwie blado, a jej usta mieniły się w fioletowym odcieniu. Zmieniły się tylko oczy, bo nie patrzyła na mnie już ze strachem, a z tą samą pewnością, co przed wypadkiem. I chyba to dało mi największą nadzieję. Te brązowe oczy Francy, które każdego dnia sprawiały, że odbudowywałem siebie na nowo.