Książka jest doskonałym antidotum na literacką wizję „Lalki”. Jej bohaterem jest bowiem nie kto inny, jak Leopold Kronenberg. Ignotus nie ukrywa podziwu dla swego porte parole, wysławiając jego talenty i cnoty w niezmordowanej pracy dla kraju. Jednakże pragnąc nadać swej pracy cechy (bądź pozory) obiektywizmu, nie kryje ujemnych stron despotycznej osobowości wielkiego finansisty. „Był to człowiek genialny. Tytan pracy. Umysł ani na chwilę nie wypoczywał. Obejmował bezbrzeżne horyzonty. Przeszkody kruszył bezwzględnie. Opozycję miażdżył...”.