Ale w XXI wieku historia się nie skończyła, tak jak to obwieściło wielu proroków, historia bowiem zaczyna się ponownie. Istnieje pokusa pokonania demokratycznych mechanizmów i ich obejścia drogą szybkich manewrów stosujących przemoc w nieprzewidywalnej formie. W morzu globalizacji pływają organizacje finansowe, przemysłowe i polityczne o charakterze międzynarodowym, których genealogie i koligacje stają się nieuchwytne. Zaczyna panować kosmopolityzm na niespotykaną skalę, opisywany dotąd w powieściach science fiction (…) W tych warunkach zamach stanu, przewrót polityczny, podstęp, wrogie przejęcie muszą nabrać nowego znaczenia. Zauważa się niebywały wzrost „pożytecznych idiotów”, „towarzyszy drogi”, którzy za pieniądze udowadniają każdą niedorzeczność na zamówienie elit świata finansów i polityki. Wybitnie zostało to zademonstrowane w wielu analizach opisujących kryzys z 2008 roku. Wymyślone wcześniej pojęcie „poprawności politycznej” jest orężem, które eliminuje przeciwnika w publicznej debacie bez potrzeby stosowania logicznej i merytorycznej argumentacji. Posługują się nim ci, których obwołano w mass mediach geniuszami ekonomii i polityki, w szczególności zwolenników liberalnej ekonomii wmawiających ludziom Zachodu, że może już tylko być lepiej. Rezultat ujrzano w 2008 roku. (fragment Wprowadzenia autora)