Witam po raz drugi!
Przeczytaliście już pierwszą książkę w tym roku ?
Ja tak! Mimo iż mam jeszcze przeczytane książki z tamtego roku, które czekają na napisanie recenzji, stwierdziłam, że warto uwiecznić tę chwilę- jest drugi stycznia a ja już przeczytałam książkę! Oby tak dalej.
Dziewczyny w garniturach to lekka tematycznie książka, która jednak niesie za sobą przesłanie.
Można przyczepić się do kilku rzeczy, jak np powtórki, mała dynamiczność akcji, bądź nazywanie ciągle pracy w biurowcu "korporacją" bądź skrótem "korpo" w rezultacie czego nie wiemy gdzie dokładnie ani w jakiej firmie pracują bohaterki.
Podkreślany w niej sposób życia ludzi pracujących w korporacji to głównie schemat dom-praca-przerwa-praca-dom itd. Brak czasu dla siebie, wieczne zmęczenie, ból całego ciała, wysuszone oczy i nieistniejące życie prywatne. W pogoni za karierą, awansem często oddawali swoje ciała przełożonym, bez narzekania brali nagrodzimy całkowicie dając pochłonąć się machinie biurokracji.
Takie życie niewątpliwie nie jest warte nawet największych pieniędzy, co dotkliwie odczuły Ewa, Anka oraz Martyna. Ewa marzy o porzuceniu Warszawy i zamieszkaniu nad morzem bałtyckim. Anka marzy o miłości jednak ciągle trafia na złych mężczyzn. Martyna, w tajemnicy przed przyjaciółkami, żyje w związku ze swoim lekarzem, do momentu aż ten wyjeżdża w delegację i przestaje się odzywać.
Jak potoczą się losy przyjaciółek?
Czy uda im się wyrwać ze szponów...