Emmeline mieszka z ojcem na samotnej wyspie prawie całkowicie odciętej od świata przez trudną do pokonania cieśninę. Od najmłodszych lat uczy się od rodzica jak poznawać świat dzięki zapachom, zapamiętywać je i kolekcjonować jak wspomnienia. Może to życie nie jest zbyt ekscytujące ale bezpieczne i jedyne jaki główna bohaterka zna. Gdy los odbierze jej wszystko co kocha, będzie musiała nauczyć się żyć na nowo w innym miejscu i społeczności, a to nigdy nie jest takie proste, jak wydaje się dorosłym.
Dziewczyna z wyspy zapachów mnie zachwyciła. Emmeline najpierw jako mała, rezolutna dziewczynka, potem jako nastolatka i dorosła kobieta jest postacią niezwykle barwną i żywą. Nawet, gdy jej życie rozpada się na drobne kawałeczki, dziewczyna wciąż odnajduje w sobie siłę, by poukładać je na nowo. Z jakimś niezwykłym wręcz optymizmem i nadzieją podążałam za jej opowieścią, wzlotami i upadkami, dobrymi dniami pełnymi śmiechu i zabaw i tymi gorszymi, gdy łzy płynęły strumieniem. I nawet nie będę udawać, że sama nie wzruszyłam się do łez.
Erica Bauermeister daje do rąk czytelnikowi przepiękną opowieść o harcie ducha i trudach dorastania w nieprzyjaznym środowisku. W niewymuszony sposób prowadzi historię dziewczynki od szczęśliwego i nieco ekscentrycznego dzieciństwa przez wszystkie etapy dorastania – także te bolesne, jak żałoba, strata czy bycie ofiarą szkolnych łobuzów* aż do dorosłości. Wcale nie mniej ekscentrycznej, za to pełnej przemyśleń, zrozumienia i walki o to by pozostać sobą, i żyć na własnych zasadach.
Ta niezwykle ciepła i wzruszająca historia na długo pozostanie ze mną. Dawno już nie kibicowałam tak mocno bohaterce powieści w drodze do jej szczęśliwego zakończenia i nie czekałam na wyprostowanie się wszystkich problemów i niesnasek.
Jedynym do czego mogłabym się przyczepić jest zakończenie. Nie jestem fanką zakończeń otwartych, lubię dokładnie wiedzieć jak zamyka się historia i losy jej bohaterów, tu na dodatek pozostało mi wrażenie niedokończonych wątków, które zostały zerwane i pozostawione bez wyjaśnienia.
A jednak finalnie oceniam książkę Dziewczyna z wyspy zapachów 8/10, ta powieść zostawiła mnie z romantycznym ciepłem wypełniającym mi klatkę piersiową i zaspokajającym wszystkie fantazje o happy endzie. Czuła, przepełniona miłością i odwagą, pełna silnych kobiet i mężczyzn o dobrym sercu budzi nadzieję na lepszy świat i sprawia, że będę ją z ręką na serduchu polecać innym.
*powiedziałbym dosadniej, ale nie mogę tutaj przeklinać xD
Za egzemplarz recenzencki dziękuję
Wydawnictwu Świat Książki
#współpracabarterowa
#współpracarecenzencka
#współpracareklamowa