Historia Nataschy Kampusch wstrząsnęła całym światem. Ta dziewczyna została uprowadzona jako dziesięcioletnie dziecko i przez osiem lat była więziona przez niejakiego Wolfganga Priklopila. Między Nataschą a jej porywaczem wytworzyła się specyficzna więź, która na nowo definiuje pojęcie syndromu sztokholmskiego. Stał się dla niej ojcem, przyjacielem, a wreszcie najprawdopodobniej kochankiem. W dniu jej ucieczki popełnił samobójstwo. Autorzy książki Dziewczyna z piwnicy starali się dać odpowiedź na dręczące ich pytanie, czy ta biedna nastolatka jest w stanie otrząsnąć się, z tego, co ją spotkało, i zacząć życie, o jakim zawsze marzyła. Przeprowadzili setki wywiadów z ludźmi, którzy znali ją w dzieciństwie, i konsultowali się ze specjalistami z zakresu psychologii dziecka. Długo rozmawiali też z sąsiadami Priklopila, wciąż walczącymi z wyrzutami sumienia i przerażonymi faktem, że tego rodzaju dramat rozegrał się praktycznie na ich oczach ? Priklopil nieraz zabierał Nataschę na zakupy, lecz choć ta starała się uśmiechać w taki sam sposób, jak na zdjęciu rozesłanym po całej Austrii, nikt nie rozpoznał w niej poszukiwanej dziewczynki. Każdego roku ginie bez wieści 20 tysięcy osób, w tym wiele dzieci. Strach pomyśleć, ile z nich może być przetrzymywanych przez psychopatów podobnych do Wolfganga Priklopila. Miejmy nadzieję, że poznanie szczegółów tej historii sprawi, że każdemu z nas łatwiej będzie rozpoznać sygnały wysyłane przez porwane dzieci i tragedia Nataschy Kampusch nigdy się nie powtórzy.