Niejednokrotnie zdarzało mi się użalać nad swoim marnym losem, kiedy to namiętnie pragnęłam przewidzieć skutki podjętych przez siebie decyzji. A że często popełniam błędy, później drżę jak osika i modlę się w duchu, aby tym razem poszło mi znacznie lepiej. Nawet starałam się przyswoić wiedzę czytania z kart Tarota, ale mój umysł ewidentnie odmawia... Recenzja książki Dziewczyna, która wybrała swój los