Nie bardzo wiem jak mam ocenić tę książkę. Mam dylemat bowiem przeczytałam wcześniej biografię Temple Grandin pt. "Byłam dzieckiem autystycznym", a także całkiem niedawno obejrzałam jej ekranizację z 2010 r. ("Temle Grandin", z Claire Danes w roli tytułowej). W związku z czym nie mogę oprzeć się wrażeniu, że autorka powiela w kilku miejscach wątki zaczerpnięte z tamtej książki. Karen mieszkająca w akademiku, czy też internacie i odstraszająca swym zachowaniem kolejne współlokatorki, Karen ucząca się ekspresji niewerbalnej, Karen i jej próby uspokojenia siebie poprzez podwieszanie się na uprzęży w stroju płetwonurka - to wszystko już czytałam i widziałam wcześniej, przez co wydaje mi się wtórne. Temple podobnie jak Karen poświęciła swe niezwykłe umiejętności i naukowe zainteresowania projektowaniu specjalnych urządzeń do humanitarnego zabijania zwierząt, tyle że tam w grę wchodziło bydło, a tu tuńczyki. Tym niemniej powieść Sabiny Berman jest bardzo interesująca, pozwala na kilka godzin oderwać się od rzeczywistości, spojrzeć na świat z zupełnie innej perspektywy. Pokazać zmagania ze światem osoby genialnej pod wieloma względami, a upośledzonej jeśli chodzi o kontakty międzyludzkie. Spodobały mi się również postacie wykreowane przez autorkę - pan Gould oraz ciotka głównej bohaterki, nieustannie wspierająca Karen, nie zwracająca uwagi na opinie otoczenia. Gdyby nie ciotka, Karen na zawsze pozostałaby tą małą dziewczynką z piwnicy. Książkę polecam, jak najbardziej, ale polecam również przeczytanie wyżej wspomnianej autobiografii i porównanie ich obu. Ogólna wymowa oczywiście różni się, bo Temple Grandin chciała pokazać przede wszystkim jak zachowuje się i co czuje osoba autystyczna, a także, że może ona sobie świetnie radzić i odnosić sukcesy, natomiast powieść Sabiny Berman skupia uwagę czytelnika raczej na wątkach ekologicznych, a autyzm Karen mógłby z powodzeniem być każdą inną chorobą ograniczającą możliwości głównej bohaterki.