Opinia na temat książki Dziewczyna bez opieki

Damian i Monika oraz Lena i Tobiasz (znani z poprzedniej książki autorki) to dwie pary, które lecą w podróż poślubną do Grecji na wyspę Zakynthos do Hotelu Margarita.

Celem Leny nie jest bynajmniej tylko wypoczynek. Gdy miała dwanaście lat, za sprawą pięciu chłopaków, utonęła jej starsza siostra Marika. Ona chce się zemścić. Ma plan.

Monika miała, delikatnie mówiąc, bardzo trudne dzieciństwo, o którym jej mąż nie ma pojęcia. Przeszłość ciągle siedzi w jej głowie i w dużej mierze determinuje obecne zachowania.

Mateusz w Osadzie Mięćmierz w Kazimierzu Dolnym, myślał, że jest bezpieczny. Został jednak znaleziony przez Hermesa i siłą zmuszony do powrotu, do pracy przy budowie nocnego klubu w okolicach Legionowa, we wsi Stare Ślepce. Uciekł stąd wcześniej, bo zobaczył coś, czego chyba nie powinien. Coś, co nie daje mu spokoju. Budowa to inwestycja Damiana, jego przyjaciela z lat dziecinnych i młodzieńczych.

Od skrzywdzonej, młodziutkiej Rity dowiedział się o zaginięciu miejscowej przedszkolanki, Anny Nawrockiej, jej mamy. Ślad po niej urywa się w tej okolicy. Rozpoczynają wspólne śledztwo.

W tej opowieści niby nie dzieje się wiele. Ale to tylko pozory, wykreowane przez autorkę. Bo strona po stronie powstaje tu sieć zależności, układów, domysłów, podstępów, intryg, przekrętów, przestępstw, interesów oraz pewnego, niespodziewanego sojuszu. Tematyka dotyczy też niezmiernie trudnej kwestii, jaką jest pedofilia.

Świetnie wykreowani bohaterowie.

Rewelacyjnie poprowadzona akcja.

Ten thriller wciąga już od pierwszej strony.