Co w tej powieści jest tak niezwykłego? Ano to, że przenosi czytelnika do PRAWDZIWEJ przedpierwszowojennej, a następnie międzywojennej Warszawy. Nie stworzonej przez autora współczesnego, który choćby nie wiadomo co czynił, pewności co do wiarygodności historycznej nigdy mieć nie będzie. Bo dziewięciu ekspertów powie, że bezspornie było tak a tak, a dziesiąty, że właśnie udowodniono, że odwrotnie, zatem autor zmuszony jest wyjaśnić, którą koncepcję wybrał, albo które fakty nagiął, a czytelnik drapie się po głowie. A tu taka niedoceniona okazja obcowania ze światem u zarania Niepodległości.
Oto różnica pomiędzy powieściami historycznymi, a powieściami napisanymi przez Autorów obecnie już historycznych, ale współczesnych wykreowanym bohaterom - jedynie te ostatnie są osadzone w tle społeczno-obyczajowym w sposób naturalny, niezależnie czy to proza wybitna, czy ckliwy romans. Bohaterowie mówią językiem swoich czasów i zachowują się zgodnie z kanonami swoich czasów.
I jak niesamowity jest fenomen języka - ileż tu słów już zapomnianych, więc nieznanych (przepiękna "rewirówna"), bądź o odmiennym niż obecnie znaczeniu, ile opisów zachowań, czynności, obyczajów dziś niezrozumiałych, a wówczas oczywistych. Fascynujące.