Po wprowadzeniu czytelników w świat jazzu i przestępczości zorganizowanej Igort tym razem zdecydował się podarować nam niezapomniany reportaż komiksowy zawieszony między przeszłością a teraźniejszością – Dzienniki ukraińskie, które stanowią pierwszą część dyptyku poświęconego krajom dawnego Związku Radzieckiego.
Autor spędził niemalże dwa lata na Ukrainie i w Rosji, cierpliwie zbierając słowa świadków, którzy przeżyli przerażającą historię a którzy dzisiaj są zagubionymi bohaterami niepewnej teraźniejszości.
Igort ożywia wspomnienia Ukraińców i pomaga nam lepiej zrozumieć sytuację nieszczęśliwego kraju, gdzie po okrutnym stalinowskim dziedzictwie przyszła niepokojąca teraźniejszość – nie ma gułagów, ale pojawiły się morderstwa polityczne, rozpowszechnia się korupcja.
Świadectwa pojedynczych osób przybliżają nam dramatyczne czasy Hołodomoru, w wyniku którego zmarły miliony ludzi.
Igortowi udało się połączyć niepowtarzalną kreskę ze słowami, oddając z wyczuciem, humanizmem i szacunkiem opowieści osób, które spotkał na swojej drodze w byłym ZSRR.
Taka książka, zaangażowana i pasjonująca, poprzez opisy codziennych doświadczeń niewidocznych bohaterów historii - zwyczajnych mężczyzn i kobiet - domaga się odpowiedzi na pytanie: 20 lat po upadku muru, co pozostało po tej okrutnej epopei ulepionej z wielkich nadziei i przerażających zbiorowych tragedii?