Tak, jestem estetą, cokolwiek by to miało oznaczać w tych czasach.
Bywam "istotą bez właściwości", kimś z powieści Musila. Bywam także idiotą, kimś z bohaterów Dostojewskiego. Zastawiam się jakich słów użyć, aby opisać rzeczywistość?
Niezmierny świat, jaki mam w głowie. Jakże go wyrazić?
W czterdziestym trzecim roku życia, w obliczu nadchodzącego kataklizmu, Sándor Márai rozpoczyna notować natłok codziennych zdarzeń... powstaje osobliwy dziennik. Nie ośmielam się go naśladować.
Bywam "istotą bez właściwości", kimś z powieści Musila. Bywam także idiotą, kimś z bohaterów Dostojewskiego. Zastawiam się jakich słów użyć, aby opisać rzeczywistość?
Niezmierny świat, jaki mam w głowie. Jakże go wyrazić?
W czterdziestym trzecim roku życia, w obliczu nadchodzącego kataklizmu, Sándor Márai rozpoczyna notować natłok codziennych zdarzeń... powstaje osobliwy dziennik. Nie ośmielam się go naśladować.