Ja Jerzy (Stefan) Prokopiuk urodziłem się 5 czerwca 1931 roku w Warszawie. Widać zatem od razu, że urodziłem się w znaku Bliźniąt i pod protekcją Hermesa. Co z tego wynika? Wszystko - lub prawie wszystko. Przede wszystkim, moja (podwójna) geminalność wyznaczyła i wyznacza naczelne motto mojego życia: ?Dwie dusze żyją w piersi mej, A jedna z drugą chce się rozstać. W nieposkromionej jedna chuci Wniknie w zmysłową świata treść; A druga padół ten porzuci, By w górny ojców kraj się wznieść" (Goethe, Faust). Życie moje bowiem zakreśliło lemniskatę - spiralną linię łączącą Ziemię z Niebem i Niebo z Ziemią. Wszelako Hermes, mój opiekun, położył nacisk na ?niebiańskim" splocie tej figury: już w piętnastym roku mego życia poczułem, że świat, w którym przyszło mi żyć, ?to nie mój świat", jak powiada współczesna piosenka. A w rok później rozpocząłem moją drogę przez ?labirynt ezoteryki" i ?labirynt herezji".