Dyktatura, która nie ma na celu własnej zbędności, jest arbitralnym despotyzmem. Być może niektóre rozdziały tej książki, powstałej w latach dwudziestych ubiegłego wieku, ukażą istotę dyktatury w zupełnie nowym świetle. Carl Schmitt Przez półtora roku Carl Schmitt przeżywał grozę dysfunkcji instytucji publicznych, konfiskaty mienia, wreszcie śmierci. Pytany pod koniec życia, czy pamięta moment, w którym po raz pierwszy zaczął myśleć o świecie w kategoriach różnicy pomiędzy wrogiem a przyjacielem, wskazał na czas rewolucji listopadowej. Prawdopodobnie czary goryczy dopełnił fakt wprowadzenia na wątłych podstawach prawnych stanu oblężenia w kwietniu 1919 roku. Opublikowana kilka lat później Dyktatura stanowiła intelektualną reakcję na tamte wydarzenia. Rozpad państwa niemieckiego, którego Schmitt doświadczał ad oculos, był dla prawnika sytuacją, do której nie mógł on ani nie chciał dopuścić ponownie. Nawet za cenę zastąpienia demokracji dyktaturą. Ze wstępu Piotra Nowaka