Opera jako forma jest już w zasadzie martwa. Uważa się, że ostatnie wielkie opery powstały około 1900 roku. Filozof i znawca psychoanalizy Slavoj Žižek zwraca jednak uwagę, że rok 1900 to także rok ?wynalezienia? przez Freuda psychoanalizy. Czy jest to przypadek? Książka Žižka i Dolara to dogłębne studium opery ? gatunku, jego arcydzieł i natury jego śmierci. Używając olśniewającego zestawu narzędzi, autorzy badają dziwne impulsy, które rządzą postaciami u Mozarta i Wagnera, badają również nasze własne pragnienie śmierci i miłość do opery. Mozarta rozumienie psychoanalizy i poczucie humoru Wagnera to tylko dwie z wielu niespodzianek w błyskotliwej analizie Žižka i Dolara. Druga śmierć opery to rozbudowana aria na temat, który na pewno nie jest martwy. O autorach: Slavoj Žižek ? słoweński socjolog, filozof, marksista, psychoanalityk i krytyk kultury. Profesor Uniwersytetu w Ljubljanie, wykłada także w European Graduate School i na uniwersytetach amerykańskich. Wprowadza do współczesnej filozofii dorobek psychoanalizy, jest komentatorem myśli francuskiego psychoanalityka Jacques'a Lacana. Cechą charakterystyczną jego książek są częste odwołania do kina, literatury i sztuk wizualnych, a także kultury masowej. Należy do najbardziej znanych współczesnych filozofów. Jego książki przełożono na kilkadziesiąt języków. Po polsku ukazały się, m.in.: Wzniosły obiekt ideologii, Patrząc z ukosa. Do Lacana przez kulturę popularną, Przekleństwo fantazji, Rewolucja u bram, Lacrimae rerum. Kieślowski, Hitchcock, Tarkowski, Lynch, W obronie przegranych spraw. Mladen Dolar ? profesor filozofii na Uniwersytecie w Ljubljanie w Słowenii. Z przedmowy S. Žižka i M. Dolara: ?Psychoanalityczne interpretacje opery cieszyły się ostatnimi czasy złą prasą, skądinąd zasłużenie, bowiem najczęściej sprowadzały się one do dekonstrukcjonistycznej lektury libretta, w najgorszych przypadkach zaś do dość prymitywnej pseudofreudowskiej demaskacji jej (patriarchalnych, antysemickich i/albo antykobiecych) uprzedzeń. Celem przyświecającym niniejszej książce jest zatem przekonanie czytelnika, że opera zasługuje na wiele więcej. Do refleksji skłaniają już same historyczne więzi łączące operę z psychoanalizą, bowiem, jak zwykło się sądzić, narodziny psychoanalizy (początek XX wieku) zbiegają się z momentem śmierci opery, jak gdyby wraz z pojawieniem się psychoanalizy opera, przynajmniej w swej tradycyjnej postaci, stała się czymś całkowicie nie do pomyślenia. Nic dziwnego zatem, że większość oper pretendujących do miana ostatniej (choćby Lulu Albana Berga) nader często pobrzmiewa echem koncepcji Freuda?.