Książka Petera Cornella to literacka mistyfikacja, podobnie jak Pieśni Osjana Macphersona czy Rękopis królodworski Hanki. Jest też jednak między nimi zasadnicza różnica: autorzy tamtych tekstów sugerowali czytelnikom, że obcują oni z oryginalnymi, odkrytymi właśnie zabytkami literatury. Cornell powiada, że praca jego zmarłego przyjaciela zaginęła, odnaleziono zaś jedynie przypisy – nieuporządkowane, być może niekompletne, ale pozwalające wyobrazić sobie zawartość utraconego rękopisu – i zaprasza czytelnika do postmodernistycznej gry, do wędrówki przez labirynt literatury, sztuki, wiedzy w poszukiwaniu dróg do raju, czymkolwiek i gdziekolwiek on jest.