"Dowództwo Starka" jest porażająca wizją wojny. I choć walka trwa na Księżycu w bardzo odległej przyszłości, przekaz pozostaje uniwersalny. Żołnierze to tylko numery zapisane w aktach, plikach i rozporządzeniach zwierzchników.
Siłą wojny może być bunt. Sierżant Stark wie o tym najlepiej. Obejmuje dowództwo, gdy rząd U.S.A. sieje tylko zniszczenie we własnej armii, staje się przeciwnikiem.
Jeśli kiedykolwiek marzyłeś o podboju kosmosu, sprawdź jakie mogą być tego konsekwencje.
Stark sunął w dół zbocza ledwie muskając stopami grunt, taką biegłość można było wyrobić sobie tylko podczas długiej służby na powierzchni Srebrnego Globu. Nauczył się zmieniać kierunek każdego skoku, by zmylić ewentualnego strzelca, który chciałby go teraz namierzyć. Pozostali żołnierze biegli tuż za nim, przetoczyli się przy tym - i to dosłownie - przez kilku rzucających broń przeciwników. Przed nimi znajdowało się główne zgrupowanie sił wroga, które właśnie zaczynało się cofać i to równie szybko, jak przed chwilą parło naprzód.