Och, co to była za cudna, sentymentalna podroż.
Trafienie na tę pozycję książkową, a raczej audiobook, to zanurzenie się we wspomnieniach z czasów dzieciństwa i wczesnej młodości, chyba podobnie jak autorka.
Poszczególne rozdziały przenoszą nas w smaki, zapachy tego okresu czyli do lat 80 i 90 XX wieku. I znowu poczułam smak oranżady z woreczka, czy tej skladkowej pitej na miejscu w sklepie ( i nikt nie przejmował się szczególnie higieną), świeżego chleba, którego piętka rzadko trafiała w całości do domu, lodów z maszyny czy Bambino, obiady w szkolnej stołowce dostępne dla wybranych.
Przypomniały mi się kultowe dezodoranty Impuls czy Wykrzyknik, mydełko Fa, pierwsze wymarzone jeansy piramidy czy gumy Donald, czytane z wypiekami gazety typu Brawo, kolekcje plakatów.
To także zabawy na podwórku w podchody, chowanego, skakanie w gumę, obowiązkowy trzepak itd.
Ci którzy wychowali się w tych czasach przypomną sobie to wszystko o czym opowiada autorka, ale takze nasuną się im inne wspomnienia.
Jeden z ostatnich rozdziałów dotyczy wspomnien o mamie, który bardzo porusza :(.
Dla młodych zaś słuchaczy, to doskonała lekcja historii czasów ich rodziców, ale podana w ciekawy czasem zabawny sposób.