Fragment książki:
"Wszyscy zachorowali na hiszpankę. Lekarz, który przyszedł do nich z wizytą ze zdziwieniem patrzył na jeden pokój, gdzie ustawiono pięć łóżek "kaliber cal i ćwierć", jedno obok drugiego. Stała tam szafa, taka jakie bywają w biurach, bez jednych drzwi, a w niej pełno najróżniejszych ubrań - nawet mundur policjanta z mosiężnymi guzikami. Na ścianie wisiała stara harmonia." (...)