Moja żonka Jadwiga zachorowała w 2008 roku na stwardnienie boczne zanikowe. Gdy dowiedzieliśmy się, ze zostało jej od dwóch do trzech lat życia, powróciłem po latach do pisania wierszy. Postanowiłem głównie pisać o tej bestialskiej chorobie, aczkolwiek, będąc bywalcem forum strony internetowej MND, przy okazji poznałem wspaniałych ludzi. Czujkę ich cierpienie, czytając ich posty. Przeżywam to samo, opiekując się chorą Jadwigą. Jest mi jak każdemu bardzo ciężko pogodzić się z tą gehenną i pytam się, dlaczego? nie znajdując odpowiedzi.