Mocny, dobitny przekaz - takie książki lubię najbardziej, a "Do czysta" będące debiutem powieściowym uświadomiło mi po raz kolejny za co tak naprawdę kocham literaturę.
Ta historia budzi emocje, porusza, a dzięki zgrabnej narracji pierwszoosobowej jeszcze bardziej zacieśnia się więź między czytelnikiem, a bohaterką. Wydarzenia śledzimy z perspektywy pomocy domowej Estelli, której ostry niczym brzytwa sposób bycia przypomina mi Etero z powieści "Kos kos jeżyna". Pomimo poruszanej przez autorkę tematyki klasowości warto zwrócić uwagę na fakt, że tak naprawdę każdy z bohaterów niezależnie od statusu jest na swój sposób nieszczęśliwy.
Śmierć obecną jest od pierwszej strony, czujemy jej oddech na plecach, a wraz z każdą kolejną stroną potęguje się złowieszczy klimat i mamy przeczucie, że czeka nas tragiczny w skutki finał.
Oszczędną językowo powieść stanowi intymny monolog, od którego nie sposób się oderwać. Klimatem przypominała mi minipowieść "Suka" Pilar Quintany, w szczególności skojarzenie nabrało znaczenia, gdy na scenę wkroczył pies.
Tej historii nie da się odzapomnieć. Ogromnie polecam !