Komiksy z serii “Die” pod względem fabuły przypominają nieco “Jumanji”. Grupa przyjaciół trafia do świata z gry, a żeby się z niej wydostać, musi wykonać szereg zadań. To jednak jedyne podobieństwo, bo o ile “Jumanji” to przygodowy film familijny, o tyle “Die” to komiksy mroczne, brutalne i zdecydowanie przeznaczone dla starszych czytelników.
Tym, co szczególnie urzekło mnie w tej serii, są nawiązania do twórczości rodzeństwa Brontë, H. G. Wellsa i mnóstwa dzieł popkulturowych. Totalnie nie spodziewałam się takich nawiązań w tego typu serii komiksów fantasy, ale bardzo, bardzo mi się spodobały. Te połączenia świata fantasy ze znaną nam rzeczywistością sprawiły, że seria ta stała się jeszcze bardziej oryginalna.
Doskonałe są także umieszczone na końcu każdego tomu eseje czy wywiady dotyczące tworzenia serii czy ogólnie gier RPG. Dla każdego, kto jest zainteresowany tematem, będą one świetnym dodatkiem.
Trzeci tom przypadł mi do gustu chyba najbardziej ze wszystkich. Czuć w nim, jak bardzo wielowymiarowa jest cała historia i jak autorzy na każdym kroku starają się zaskoczyć czytelnika. Ten tom przynosi nieco odpowiedzi, ale jeszcze więcej pytań. Nie mogę się doczekać, aż będę mogła sięgnąć po czwartą, ostatnią już część. Bo chociaż nie chcę opuszczać tego mrocznego, niebezpiecznego, ale i fascynującego świata, to jestem też okrutnie ciekawa, jak zakończy się cała historia.