"W tej samej chwili łopata mrówki uderzyła o coś twardego. Henke rzucił się na kolana i zaczął wygrzebywać ziemię rękoma.
- Mam ją ! - zawołał, wyciągając czarną skrzynkę.
Pozostali zebrali się wokół niego. Skrzynka była blaszana, trochę większa niż pudełko po butach. Kiedy nią potrząsnął, coś zabrzęczało w środku.
Rozpiął klamry i ostrożnie uniósł wieko. Pozostali nachylili się zaciekawieni.
Wnętrze wysłane było granatowym aksamitem.
Na podkładce z małymi przegródkami leżało ponad dwadzieścia zegarków - jeden obok drugiego. Wyglądały na bardzo drogie. Henke podniósł podkładkę i ich oczom ukazała się kolejna - z perłowymi naszyjnikami.
- Skarb - wyszeptał Leo bez tchu. - Prawdziwy skarb!"
- Mam ją ! - zawołał, wyciągając czarną skrzynkę.
Pozostali zebrali się wokół niego. Skrzynka była blaszana, trochę większa niż pudełko po butach. Kiedy nią potrząsnął, coś zabrzęczało w środku.
Rozpiął klamry i ostrożnie uniósł wieko. Pozostali nachylili się zaciekawieni.
Wnętrze wysłane było granatowym aksamitem.
Na podkładce z małymi przegródkami leżało ponad dwadzieścia zegarków - jeden obok drugiego. Wyglądały na bardzo drogie. Henke podniósł podkładkę i ich oczom ukazała się kolejna - z perłowymi naszyjnikami.
- Skarb - wyszeptał Leo bez tchu. - Prawdziwy skarb!"