Gdy dowiedziałem się, że "ojciec chrzestny" polskiego kryminału retro przygotował powieść grozy, nakręciłem się jak impotent na wiagrę, ewentualnie jak przysłowiowy "szczerbaty na suchary". Bardzo lubię styl pana Krajewskiego oraz Jego opowieści zarówno te z dawnego Wrocławia, jak i z Lwowa. Można nawet powiedzieć, że jestem fanem, choć nie stało ... Recenzja książki Demonomachia