Ta książka była dla mnie dużym zaskoczeniem. W pierwszej kolejności chciałabym zwrócić uwagę na jej wydanie. To jak pięknie zaczęte i rozdzielone są rozdziały bardzo dodało uroku tej historii i pozwalało wczuć się w klimat.
Dodatkowo nie sądziłam, że została napisana w taki cudowny, liryczny sposób, co wraz z tym pięknym wydaniem tworzy spójną całość nadającą charakteru.
Jednak tak jak na początku byłam tym bardzo zachwycona tak z czasem ten język zaczął mnie po prostu trochę męczyć…
Historia Constanty została opowiedziana w formie listów do jej małżonka - Drakuli. Dzięki czemu poznajemy całą ich relacje z niesamowitą szczegółowością i uczuciami Constanty, które towarzyszyły jej na danym etapie, przy konkretnej sytuacji.
Ich relacja była naprawdę dynamiczna, pełna zaskoczeń ale również tajemnic, które zaczynamy stopniowo odkrywać z każdym kolejnymi listem.
Była to moja pierwsza książka o wampirach i początkowo naprawdę bardzo mnie wciągnęła jednak z czasem mój zapał powoli malał, a ostatecznie po zakończeniu historii pozostał niedosyt. Niestety czegoś mi w niej zabrakło.
Jednak uważam, że jeśli ktoś lubi bardzo takie mroczne, wampirze klimaty to może mu się spodobać i jest warta przeczytania - chociażby ze względu na takie cudowne wydanie i formę.