Pędzimy w tym życiowym biegu, rozdarci pomiędzy tym, co służbowe a tym, co prywatne. Kładziemy na szali życie rodzinne, czas z bliskimi, uwagę, jaką możemy im poświęcić. Czy warto? Czy wszystko inne nie może poczekać tych kilku minut, które możemy poświęcić dziecku, partnerowi, rodzicom, przyjacielowi?
Anna Bichalska, autorka serii książek z bohaterką imieniem Adelka, przypomina w swej najnowszej opowieści, jak ważna jest uważność na drugiego człowieka.
W książce pt. "Czy Nika znika?" Poznajemy kilkuletnią dziewczynkę o imieniu Weronika, bawiącą się samotnie w ogrodzie, nieopodal domu, do którego niedawno się wprowadziła. Nika nie ma rodzeństwa. Mieszka z rodzicami, a towarzystwa dotrzymuje jej piesek Łatek. Dziewczynka jest rozdarta: z jednej strony cieszy się nowym domem, ogrodem, własną huśtawką i pokojem, z drugiej zaś strony tęskni za dawnym czasem, gdy rodzice nie spędzali większości dnia w pracy. Tak oto jej radość miesza się ze smutkiem. Pewnego dnia los stawia na jej drodze starszą samotną sąsiadkę - panią Wandę. W domu jednak z każdym dniem Nika czuje się coraz mniej zauważana. Rodzice, pochłonięci swoimi zawodowymi obowiązkami, zdają się jej zupełnie nie zauważać.
Może Nika staje się niewidzialna? Może znika i to dlatego mama i tata jej nie dostrzegają?
"Czy Nika znika?" to opowieść zwracająca uwagę na to, co w naszym życiu naprawdę ważne: bliskość, obecność, troska drugiego człowieka, jego czas na rozmowę, zabawę czy milczenie we dwoje. Pokazuje, że młodzi ludzie potrzebują w swym życiu nas- dorosłych, potrzebują naszej miłości, wsparcia, dobrego słowa, uwagi, której nie zastąpią najnowsze gadżety, najdroższe zabawki.
Ta książka daje do myślenia. Składnia do refleksji. I uczula starszych czytelników na to, że czasem tak niewiele wystarczy, by ktoś nam bliski zniknął z naszego życia bezpowrotnie.