Pamiętacie jeszcze fantastyczne, przepełnione magią i niezwykłymi bohaterami Cztery pory magii? Mam nadzieję, że tak, bo oto całe na biało z kopyta wjeżdżają Cztery żywioły magii i nie zamierzają zadowolić się drugim miejscem na podium!
Cztery wspaniałe autorki i cztery opowieści, bohaterowie których znamy i uwielbiamy i ci całkiem nowi, którzy dopiero starają się zawładnąć naszymi sercami, a to wszystko jak zawsze w przypadku tych pań okraszone posypką z magii, dowcipu i głębokich przemyśleń.
Jak wspomniałam, antologia składa się z czterech opowiadań:
Zawieje, zamiecie, Mileny Wójtowicz, to bolesna opowieść o potrzebie akceptacji. Miejscowa wietrzyca pragnie tylko, żeby mąż kochał ją taką jaka jest naprawdę, z wiatrem we krwi, nie całkiem ludzką ale przecież wcale nie mniej prawdziwą. Lawina zdarzeń wywołana tym pragnieniem wymusza na Brzeskich „superbohaterach” podjęcie radykalnych działań. Ale jak to mówią: Gdzie diabeł nie może, tam pośle Sabinkę, a ona już ze wszystkim sobie poradzi.
Spotkania z nienormatywnymi mieszkańcami Brzegu są dla mnie zawsze bardzo udane. Uwielbiam wracać do ich opowieści i traktuję je jako spotkanie ze starym przyjacielem. Autorka nie zawodzi i tym razem, wplątując moich ulubieńców w kolejne wydarzenia i odsłaniając kolejne tajemnice. Tu się nawet nie ma do czego przyczepić. 10/10
Jak długo żyje motyl, Marta Kisiel. Betonaza nie omija nawet fantastycznych miast. Cukiernia Tomci świeci pustkami, miejski skwer się „remontuje”, a rożki do lodów śmierdzą cebulą. No ja przepraszam, ale czy ktoś tam się uwziął na tę biedną nocnicę?
Jakby tego było mało Filomena zachowuje się dziwniej niż zwykle, Kira kwitnie, Karinka wywołuje gęsią skórkę, a tegoroczne lato zapowiada się na najbardziej upalne od kilku tysięcy lat.
Marta Kisiel z charakterystycznym dla siebie humorem wjeżdża na scenę i nie bierze jeńców. Jak długo żyje motyl to zdecydowanie moje ulubione opowiadanie Czterech żywiołów magii, pełne niemal absurdalnych sytuacji, które bawią do łez i bohaterek, których nie da się nie kochać, a to wszystko podszyte czymś znaczenie głębszym i poważniejszym. Autorka bardzo umiejętnie przemyca między żartami całkiem trafne prawdy i przemyślenia życiowe, przypominając czytelnikowi, że pierwsze wrażenie czasem bywa mylące.
Stateczna Filomena, szalona Kira i urocza Tomcia uzupełniają się tworząc trio niemal idealne. Gdybym musiała wybrać się kiedyś na wyprawę do świata Fantazy, najchętniej to właśnie je zabrałabym jako wsparcie.
10/10
Wspomnienie ognia Magdalena Kubasiewicz. Powroty do Polani zawsze są niezwykłe. Tym razem jednak nie Sanika poprowadzi nas krętymi ścieżkami akcji a czarownica ogniowa Helena.
Gdy w budynku centrum logistycznego Sług Hermesa wybucha magiczny pożar jednostka Hel walczy z nim, aż do ostatniego płomienia. Jednak doświadczenie i przeczucie mówią jej, że to nie był jednorazowy wybryk…
Magdalena Kubasiewicz nie bawi się w głaskanie po łapkach i wrzuca swoją bohaterkę na głęboką wodę… choć właściwszym określeniem byłyby tu płomienie. Niepokój i tajemnica, przeszłość od której nie można się uwolnić, to wszystko sprawia, że nie można oderwać się od czytania.
Czy gdy zapłonie wszystko, łącznie z jej wspomnieniami, posłuszne jej do tej pory płomienie sparzą ją swoim gorącem i zaklętą w nich nienawiścią? Przed Heleną wiele wyzwań, a ogień magicznie zaprószony w budynkach nie parzy nawet w połowie tak jak wyrzuty sumienia.
10/10
Wnuczka morza, Aneta Jadowska . Kiedy wzywa cie morze masz tylko dwie opcje. Uciec na suchy ląd, tak daleko jak to tylko możliwe lub poddać się śpiewowi fal i podążyć za nimi w głąb przeznaczenia.
Marzena od zawsze słyszy zew morza. Chociaż jej matka zadbała o to, by zamieszkały na drugim końcu kraju, gdzie żadne zbiorniki wodne, większe niż kałuża nie zakłócą ich spokoju, wołanie nigdy nie ucichło. Gdy jako dorosła postanawia wreszcie wyjechać z rodzinnego domu i spotkać się z Bałtykiem nie podejrzewa nawet jak wiele niespodzianek będzie na nią czekało u jego chłodnych wód. Nowy dom, nowa rodzina, stare tajemnice…
To ostatnie w antologii - ale wcale nie mniej udane od innych- opowiadanie zaskakuje swoją głębią. Jest zdecydowanie najsmutniejsze i jednocześnie najbardziej pełne nadziei spośród wszystkich czterech. Odnaleźć swoje przeznaczenie wcale nie jest tak łatwo, podążyć ścieżką, którą wytycza jeszcze trudniej.
10/10
Cztery żywioły magii to niezwykła antologia, na pierwszy rzut oka cztery fantastyczne opowieści, w których przeplata się magia i zjawiska paranormalne (a czasem absurdalne) z dużą dozą sarkazmu, zjadliwego humoru i silnych postaci kobiecych.
Na drugi: cztery fantastyczne opowieści, w których przeplata się magia i zjawiska paranormalne (a czasem absurdalne) z dużą dozą sarkazmu, zjadliwego humoru i silnych postaci kobiecych, podszyte znacznie głębszym tłem. Jak płaszcz podszewką, tak opowiadania polskich królowych fantastyki podszyte są pragnieniem akceptacji, miłości, przynależności, strachem ,wyrzutami sumienia i przemyśleniami, które wiele mówią a jeszcze więcej przemilczają.
Z wierzchu jedna warstwa, którą dostrzec mogą wszyscy przechodzący obok, w środku zupełnie inna opowieść, bez której płaszcz nie byłby całością, a którą zobaczą tylko Ci, którzy zatrzymają się na moment.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu SQN
#współpracarecenzencka
#współpracabarterowa
#współpracareklamowa