Przez dwadzieścia stuleci stosunek Kościoła katolickiego do kobiety był sprzeczny. Podziwiano jej łagodność, dziewictwo, uczucia macierzyńskie, lecz podejrzewano, że w głębi duszy każda niewiasta jest rozpustnicą, czarownicą lub głupia gęsią. Kościół nie był przychylny również swoim świętym, gdyż uwłaczając skromności przypisanej ich płci, wychodziły z cienia i przestawały być anonimowe. Przez wieki Kościół wymagał od kobiety jedynie podporządkowania. Sprzeciwiał się jej wyzwoleniu, kształceniu, a także dostępowi do kultury i pracy. Dzisiaj nie dopuszcza kobiet do święceń. Niniejsza książka próbuje odpowiedzieć na pytanie, gdzie tkwi źródło przekonania o niższości kobiety, obecnego prawie we wszystkich religiach, również w judaizmie i islamie. Historia chrześcijańskiego antyfeminizmu rzuca światło na prowadzoną dzisiaj walkę Kościoła z antykoncepcją, aborcją, używaniem prezerwatyw itd.