Czytając książkę Valeva, odnosi się wrażenie, że można go postawić obok twórców najlepszych dzieł erotycznych w historii literatury. A niekiedy może nawet NAD nimi. W jego twórczości bowiem czuje się wielki talent ubrany w lekką formę a także ogromną znajomość duszy kobiety z jej miłością, czułością, delikatnością i ogromem poświęcenia, ale i ze skłonnością do intrygi, żądzą zemsty, za zdradę zwłaszcza, z jej kaprysami i przywiązywaniem nieproporcjonalnie wielkiej wagi do szczegółu, jeżeli może to prowadzić do sytuacji, w której ma ona szansę okazać swoją wyższość. Wielką siłą Valeva jest umiejętność kończenia jego opowiadań puentą, której istota polega na jej nieoczekiwanym charakterze. Prawie każda jest niespodzianką. Można by nawet pomyśleć, że Valev je ?marnuje?, ponieważ każda z nich kończy ?tylko? opowiadanie, i to krótkie, a mogłaby kończyć całą książkę. Ale przecież nie możemy się uskarżać na NADMIAR dobrych puent. Zwłaszcza, że każda z nich to perełka. A całość - to z tych perełek naszyjnik. Godny dekoltu nawet najbardziej atrakcyjnej kobiety. Zygmunt Broniarek ROGI NA SZESNASTYM PIĘTRZE Fragment: Już wtedy, gdy ich sobie przedstawiał, Zachari poczuł, że Asi spodobał się jego przyjaciel, profesor historii, chociaż był to dziwak i stary kawaler, długi jak tyka i prawie zupełnie łysy. Ale Zachari zawsze wyczuwał drżenie swojej żony, gdy podobał się jej jakiś mężczyzna. Był to rodzaj wibrowania, o które może nawet ona sama siebie nie podejrzewała, ale jemu zawsze udawało się nieomylnie je wychwycić. Biznes Zacharego dobrze prosperował i baczenie na żonę ? dzień i noc ? nie wymagało od niego prawie żadnych starań. ?A więc randka między nimi byłaby nie do pomyślenia? ? uspokoił się w chwilę po przypadkowym spotkaniu profesora na koktajlu, który wydawał w swojej rezydencji amerykański ambasador.