W połowie XV wieku zachodnia Europa stanęła w płominiach. Monstrualnych rozmiarów pożar rozprzestrzeniał się jak epidemia. Na stosach palono kobiety i mężczyzn, przede wszystkim jednak kobiety. Czarownice to oblubienice szatana. Tak niosła wieść gminna, tego dowodzili sędziowie świeccy i kościelni. Wiedźmy uczestniczyły w sabatach, rzucały uroki, sprowadzały choroby i śmierć. Przez dwa stulecia tysiące kobiet padło ofiarą prześladowań. Oskarżano je o czary, poddawano torturom, a w końcu rzucano na pastwę płomieni. Dopiero w końcu XVII wieku odezwały się głosy rozsądku nawołujące do opamiętania. Powoli gasły ostatnie stosy.