"Malutki staruszek o długiej, siwej brodzie siedział na ławce i końcem parasola kreślił na piasku jakieś znaki.
-Niech się pan posunie -powiedział Pawełek i przysiadł na brzegu ławki.
Staruszek posunął się, spojrzał na czerwoną, nadąsaną twarz chłopczyka i powiedział:
-Coś ci się przydarzyło...
Pawełek rzucił spojrzenie z ukosa.
-No to co? A panu co do tego?
-Mnie nic do tego. Ale, jak widzę, przed chwila krzyczałeś, płakałeś i kłóciłeś się z kimś.
-I jak jeszcze! -odburknął gniewnie Pawełek. -Na pewno niedługo zupełnie z domu ucieknę.
-Uciekniesz?
-Ucieknę. Choćby przez Zośkę ucieknę. -Tu Pawełek zacisnął pięści. -O mały włos nie pobiłem się z nią teraz. Ani jednej farby nie chce dać. A sama ma ich tyle!"
Ilustrowała Maria Mackiewicz